13 sierpnia 2015

Changes?

Hey, 
Za nami już połowa wakacji. Pamiętam zakończenie roku, jakby to było wczoraj. Godzina na placu za szkołą,  ponad 1000 osób, duchota. Potem cudowne uczucie - wolność. Brak obowiązków szkolnych. Brak sprawdzianów, kartkówek, odpowiedzi ustnych, projektów. Brak irytujących nauczycieli, uważających że ich przedmiot jest najważniejszy. Na całe 2 miesiące. Nie mowie ze nie lubię szkoły, wiąże z nią wiele wspaniałych wspomnień, ale pod koniec roku człowiek jest wycieńczony.
W tym momencie powstaje pytanie jak wykorzystać ten czas. Co zrobić, aby przez ten okres rozwinąć się. Odkryć nowe pasje, zainteresowania, hobby. Poznać nowych ludzi. Zmienić się. Uważam, że wakacje to jeden z najlepszych czasów na zmiany. W 2 miesiące można dużo zrobić. Od najprostszych - drobnej metamorfozy -fryzury, przez trudniejsze - wymodelowanie sylwetki az po wymagających nerwow i determinacji - zmiany otoczenia, czyli znajomych. Podane wcześniej przykłady podałam na podstawie własnego doświadczenia z tego roku. Na początku wakacji ścięłam włosy, może nie jakoś drastycznie, ale podobno było widać różnice. Staram się również regularnie biegać - co wychodziło mi w lipcu, teraz zamieniłam to na ponad godzinę zumby dziennie, rolki i od czasu do czasu basen, aby przyzwyczaić się do wysiłku w wodzie gdy nadejdzie wrzesień i powrócą treningi. O ile na nie wrócę. Czas pokaże. Najtrudniejsza rzecz - zmiana otoczenia. Zerwałam kontakt (albo oni ze mną) z osobami, z którymi wydawało mi się że to nie ma sensu, za bardzo mi zależało, a im mniej. Za to zaczęłam się umawiać z ludźmi, z którymi mój kontakt był słabszy i mam nadzieje, że wyjdzie mi to na dobre. Postaram się budować relacje od podstaw, opierać je przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu. Może brzmi to dość podręcznikowo i pewnie nie raz słyszeliście te słowa, jednak po dłuższym zastanowieniu - to prawda. Im lepiej i luźniej czujesz się w towarzystwie danej osoby, tym bardziej stajesz się otwartym na nią. Wiesz, że możesz jej powiedzieć wszystko i możesz zachowywać się przy niej najgorzej, najobleśniej,najdziwniej itp i wiesz że ona nie pomyśli o tobie nic dziwnego, a zacznie się śmiać i dołączy do ciebie. Jak na razie doszłam do takiego porozumienia z jedną osobą. Przy okazji występuje tak zwana bliźniacza telepatia. 
Właściwie niewiele trzeba, aby się zmienić. Wystarczy drobny element,a człowiek wygląda/zachowuje się inaczej. Trzeba jeszcze znaleźć coś lub kogoś kto w pełni zmotywuje do zmiany i ją poprze. Obrazek, wpis w internecie, książka, znana osoba lub ta nieznana, może twój crush, dla którego chcemy być idealni. Wybór zależy od Ciebie. Ważne żeby był cel, istotny cel, dla którego jesteś w stanie się pokroić.

PS. mam wrażenie że dzisiejszy post jest dość sentymentalny. Pytanie na dziś: Co jest waszą motywacją do zmian? Co daje wam siłe aby osiągnać to, o czym marzycie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz