09 sierpnia 2015

Come back?

Hey,
sama się sobie dziwie co ja tutaj robię. Od ostatniego wpisu minęło prawie pół roku. Cóż, wpisów nie było tu za wiele, aż okrągłe dwa posty. Szalona ilość. Ogromna. Szokująca. Wow. Gratuluję sama sobie, brawo ja. Zastanawiam się dlaczego znów tu powróciłam. Właściwie nie znam konkretnego powodu, ale wiem co mnie natchnęło. Zacznijmy od tego, że zaczęłam się interesować yt, przesiaduje niewyobrażalne ilości godzin na owej stronie oglądając głownie filmiki po angielsku różnych blogerek modowych (co ja tam robię?) i  innych bardziej lifestylowych, o ile można to tak nazwać. I tak własnie dokładnie 20 minut temu stwierdziłam, że z nudów zacznę się udzielać w wirtualnym świecie. Już miałam zakładać bloga, kiedy przypomniałam sobie o tym, założonym pół roku temu, o którym najzwyczajniej w świecie zapomniałam. Zapowiadam się niezwykle zorganizowaną blogerką. Wracając do rzeczy, stwierdzam, że na czas wakacji zapowiadam wielki powrót tutaj. Jak będzie w czasie roku szkolnego? Sama nie wiem, zobaczę od ilości materiału i ogólnie od mojego ogarnięcia, które praktycznie nie istnieje. Lubię bujać w obłokach. Często. Za często. W tym roku mam egzaminy, właściwie obiecałam sobie, że już teraz zacznę się przygotowywać, ale znając moje leniwe ja nie tknę palcem żadnego podręcznika, czy zeszytu. Typowe. A jeżeli ktoś zapyta co u mnie, to teraz na myśl przychodzi mi do głowy tylko jedno słowo - NIC (szokującego). Wakacje - w tym roku siedzę praktycznie całe 2 miesiące w Polszy, umieram z nudów, ale to temat na osobny post. Zainteresowania - pojawiło się kilka między innymi buddyzm, język angielski i ciało człowieka. Już nie tylko psychologia - mózg i jego działania, ale również funkcjonowanie pozostałych narządów. Życie osobiste - szczerze?  Dopiero teraz zaczęłam doceniać prawdziwe przyjaźnie dzięki kilku wzlotom i upadkom w znajomościach. Poznałam mnóstwo osób - każdy o innym charakterze. Jedni zostali, inni odeszli - życie. Mam jednak nadzieje, że wszystko wróci do normy. Chyba za bardzo się przed Wami odkryłam, z powrotem zakładam maskę. Aż się sama sobie dziwię skąd ten nagły przejaw chęci mówienia o sobie. Może kiedyś na stałe się przełamię, bo jak na razie nie lubię mówić o sobie, dobrze mi żyć w cieniu.
Przy okazji witam serdecznie każdego czytelnika, który nawet omyłkowo tutaj zajrzy. To miłe uczucie gdy ktoś czyta moje 'wypociny'.

PS. A jak wam mijają wakacje? Czy coś ciekawego wydarzyło się w waszym życiu w przeciągu kilku ostatnich miesięcy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz